Nie wpuszczać Putina do Polski
VIKTORIA POUPKO, Boston
Zbliża się data Międzynarodowego Dnia Pamięci Ofiar Oświęcimia: 70 lat od dnia wyzwolenia. Szefowie wielu państw przyjeżdżają do Polski, gdzie Muzeum Auschwitz obchodzi jubileusz 70. rocznicę dnia wyzwolenia 27 stycznia 1945. Szczegół, który zwrócił uwagę świata: przywódca Rosji Władimir Putin nie został zaproszony na tę uroczystość. A oto znany rosyjski „krytyk reżimu Putina” Borys Niemcow podwija ogon, wiernopoddańczo zapowiadając, że „bez Putina nie można świętować wyzwolenia Auschwitz”. Okazuje się można. I gdy wszystkie media rosyjskie przez dwa tygodnie omawiają i zachłystują się kwestią „jak to Putina nie zaprosili”, po czym on sam „odmówił”, polskie media z zimną krwią stwierdzają: „No tak, nie chciał, to nie przyjdzie. Mamy na głowie kurs franka, reformy sektora węglowego, inne sprawy europejskie, a nie Putina. Łukaszenki z Kim Dzong Unem również nie będzie, czym się więc przejmować?”.
Ten tyran, a ponadto antysemita, którego cały kraj wkrótce przypominać będzie obóz koncentracyjny, rozpętał krwawą wojnę na Ukrainie, nie wspominając już o ludobójstwie w Czeczenii, po Ukrainie zamierzający w bliskiej przyszłości „iść” też na kraje bałtyckie i Polskę, miałby jeszcze dostać „osobiste zaproszenie”!
Przypomnę, co było 10 lat temu, w 2005 roku, w 60. rocznicę wyzwolenia obozu Auschwitz. Oto wystąpienie Putina:
„Pierwszymi, który ujrzeli okropności Auschwitz, byli żołnierze radzieccy. Oni na zawsze ugasili piece Auschwitz i innych obozów koncentracyjnych, wyzwolili Kraków. 600.000 żołnierzy radzieckich oddało tu życie”. Można by pomyśleć, że Auschwitz to nie symbol ludobójstwa Żydów, a symbol wspaniałej misji wojsk rosyjskich, które „wyzwoliły świat” od tej grozy. Nawiasem mówiąc, Putin był tu celowo obłudny: piece z Auschwitz zostały „wygaszone” w listopadzie 1944 roku na rozkaz Himmlera, wszystkie krematoria zostały rozebrane, a obóz został ewakuowany do Niemiec na początku stycznia 1945 r. Straszny, tak zwany marsz śmierci pozostawił w Auschwitz około 7500 więźniów, tych, którzy już nie mogli chodzić. Straży prawie nie było. Ogólnie rzecz biorąc, Niemcy w większości opuścili Polskę, widząc zbliżanie się wojsk radzieckich i całkowitą przegraną w wojnie. Jak mogło tu zginąć 600.000 żołnierzy rosyjskich, pozostaje zagadką.