Sędzia oberwała tortem

Warszawski Sąd Okręgowy zawiesił w środę (5 czerwca) proces Czesława Kiszczaka ws. śmierci górników z „Wujka”. W czasie rozprawy sędzia została obrzucona tortem. 

Do zajścia doszło po tym, gdy sędzia Anna Wielgolewska zarządziła wyłączenie części jawności posiedzenia na czas przesłuchania biegłych psychiatrów, którzy mieli opiniować stan zdrowia Czesława Kiszczaka, oskarżonego ws. śmierci dziewięciu górników z kopalni „Wujek” w 1981 r. Sędzia powzięła decyzję o utajnieniu rozprawy „z uwagi na ważny interes prywatny i regulacje dotyczące obowiązku zachowania tajemnicy lekarskiej”.
Z decyzją sądu nie zgodziła się część publiczności zgromadzonej na sali sądowej. Członkowie Stowarzyszenia Byłych i Przyszłych Więźniów Politycznych „Niezłomni” zgrupowani wokół Adama Słomki zaczęli skandować: „Na Białoruś, na Białoruś”. Sędzia zdecydowała o przerwaniu rozprawy i postanowiła opuścić salę. Wtedy też Zygmunt Miernik (członek wcześniej wymienionego stowarzyszenia) rzucił w stronę sędzi tortem.
Po przerwie rozprawa została wznowiona, ale już bez obecności publiczności i przedstawicieli mediów. Sąd zawiesił proces generała Czesława Kiszczaka. Sędzia Wielgolewska w jawnym uzasadnieniu wyroku powiedziała, że oskarżony cierpi m.in. na „otępienie, spowolnienie psychiczne, zaburzenia pamięci i uwagi”. Biegli sądowi orzekli, że Kiszczak nie może uczestniczyć w procesie ani opowiadać pisemnie na pytania sądu. Stwierdzili, że  jego stan zdrowia jest na tyle zły, że rodzi ryzyko „zafałszowanych odpowiedzi”.Kiszczak, któremu grozi do 8 lat więzienia, nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów. Jego pierwszy proces ruszył w 1994 r. W 1996 r. Sąd Okręgowy uniewinnił go. W 2004 r. skazał na 2 lata więzienia w zawieszeniu. W 2008 r. sprawę umorzono z powodu przedawnienia. W 2011 r. Czesława Kiszczak został ponownie uniewinniony. Wszystkie wyroki uchylał potem Sąd Apelacyjny w Warszawie, który zwracał sprawy do sądu okręgowego.
Policja zabezpiecza materiał wideo i bada okoliczności środowego incydentu z tortem. Zygmuntowi Miernikowi grozi kara porządkowa (areszt lub kara pieniężna w związku z naruszeniem powagi, porządku i spokoju na sali sądowej), bądź kara pozbawienia wolności (w związku z naruszeniem nietykalności funkcjonariusza organu administracji).

Zapraszamy do obejrzenia i wysłuchania relacji z rozprawy!